Pisząc ten post mam mieszane uczucia. Przede wszystkim, jestem głęboko rozczarowana. Sobą, oczywiście. Zaczynając tę historię nie przypuszczałam, że nie będę w stanie napisać jej do końca.
Niestety, na chwilę obecną nie jestem.
Potrzebuję chwili oddechu. Muszę zebrać myśli i poskładać fabułę w całość, bo nie zauważyłam nawet, że wszystko zaczęło się rozłazić.
Dziękuję xBC za tę radę. Dziękuję, że mogę na Ciebie liczyć.
Nie opuszczam blogosfery. Od tej pory można mnie znaleźć tylko na Umyśle Crane.
Kiedy wreszcie zmądrzeję i dorosnę, wrócę do Ani Stewart.
Przepraszam, jeśli kogoś zawodzę w tym momencie.
Zapraszam za jakiś czas.
Pozdrawiam gorąco.
Mi jest smutno :( Ale cieszę się, że nie kończysz tej historii na gwałt, byle tylko mieć zakończenie z głowy.
OdpowiedzUsuńRozczarowanie sobą? Lol, I can relate! I to bardzo. Po ocenie Niekonkretnej chyba usunę Astrę. Albo zakończe wszystko w następnym rozdziale, bo mogę. xBC chce umrzeć ze wstydu, zażenowania i swojej ogólnej ułomności do tworzenia jak się okazuje irytujących bohaterów i jeszcze bardziej męczącej fabuły. Idę się powiesić, poważnie.
I dobrze, że zostajesz na Umyśle Crane, bo go lubię bardzo i czekam na dziewiątkę :) Widzę jeszcze, że masz jakąś nowość "sho-sto", więc odwiedzę Cię jeszcze tam.
Trzymaj się, Anto :*
cały czas cisza?
OdpowiedzUsuń