Jedynym
jasnym punktem w pogrążonym w mroku pomieszczeniu było palące się słabym ogniem
drewno w rozpadającym się kominku. Przed kominkiem stał stary, odrapany fotel z
wysokim oparciem, w kolorze, który kiedyś najprawdopodobniej był czerwienią.
Obok fotela klęczał młody, szczupły mężczyzna, z którego oczu ziało szaleństwo
i wzrok wbijał w podłogę, czując, że nie jest godny patrzeć na to, co znajduje
się na siedzisku.
– Uczniu mój – cichy, słaby głos rozległ się z
zawiniątka leżącego na fotelu. Młody mężczyzna drgnął prawie niezauważalnie.
– Tak, Panie?
– Prosiłem cię o to, byś obserwował Annę
Stewart. Co możesz mi o niej powiedzieć?
– Jest zdolna, Panie. Bardzo zdolna. Ma
niezwykłą moc.
– Coś oprócz tego?
Młody
mężczyzna zamyślił się na chwilę.
– Jest wężousta, Panie. Ostatnio…
– Wystarczy.
Wiem więcej, niż potrzebowałem. Obserwuj ją dalej.
***
W zamku
Hogwart szesnastoletnia Anna Stewart wyrwała się ze snu, zlana zimnym potem.
Co to miało być?
Anta, czyżby powrót się szykował? x
OdpowiedzUsuń